Etykiety

czwartek, 23 października 2014

PISANKI - NEVER ENDING STORY

Ograniczeniem dla robienia pisanek jest dla mnie nadmiar domowych obowiązków i co wynika z tego, brak czasu. Kocham robić pisanki bez względu na porę roku, czy rodzaj nadchodzących świąt. Tym razem wykorzystałam wydmuszki, które już kiedyś były pisankami ale w końcowej fazie produkcji zostały poważnie uszkodzone, skutkiem czego miały duże dziury. Ponieważ ja jestem osobą, która nie wyrzuca ładnych rzeczy tylko dlatego, że zostały uszkodzone, więc pisanki czekały aż znajdę sposób, który umożliwi ich rewitalizację. Znalazłam sposób załatania dziur oraz zastosowałam inną formę zdobienia. Naturalnie nie byłabym sobą, gdybym do ich wykonania, w całości użyła wyłącznie nowych materiałów, więc... W ruch poszły stare bawełniane T-shirty oraz rafiowe sznureczki, które skrzętnie zwijałam odzczepiawszy od przekwitłych, kwiaciarnianych, darowanych z okazji, bukietów kwiatów. Rafiowe sznureczki posłużyły za materiał do naprawy dziur w skorupkach (okazały się doskonałe do tego celu) oraz jako "południkowy" szkielet do przyszywania materiału na skorupkę. Natomiast bawełna z T-shirtów to bardzo wdzięczny materiał, miły w dotyku, elastyczny i w efekcie ładnie się prezentujący. Elementy na pisankach nie są naklejane, a w całości przyszywane, co czyni je
o wiele bardziej trwałymi.

Brak komentarzy: